Przeskocz do treści

Rozwód – czy da się go wziąć bez szkody dla dziecka?

17.08.2020 Sprawy rozwodowe

Małżonkowie, którzy właśnie się rozwodzą, często zadają sobie to pytanie. Nie ma co ukrywać, rozwód zawsze w jakimś zakresie odbija się na małoletnich dzieciach. W tym miejscu nie sposób nie przywołać art. 56 § 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z tym przepisem:

„Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego”.

Regulacja ta oznacza, że sąd rozpoznający sprawę o rozwód, każdorazowo zobowiązany jest do badania czy rozwód nie będzie sprzeczny z dobrem małoletniego dziecka stron. Jeżeli sąd dojdzie do przekonania, że na skutek rozwodu ucierpi dobro wspólnych małoletnich dzieci, to powinien oddalić powództwo o rozwód i nie rozwiązywać małżeństwa.

Należy zatem pamiętać, aby w ramach sprawy rozwodowej wykazać, że dobro dzieci nie ucierpi na skutek rozwodu.

Rozwód, dziecko, dobro dziecka, przepisy, świadek - Kasprzyk-Waliszewski

Co się tyczy względów praktycznych, to nie ulega wątpliwości, że zdecydowanie mniej rozwód dotyka małoletnich dzieci, jeżeli małżonkowie rozchodzą się w zgodzie, a zwłaszcza jeżeli uzyskali porozumienie w istotnych dla funkcjonowania dzieci kwestiach.

Jakie to kwestie? Otóż chodzi o zgodne ustalenie, przy którym z rodziców po rozwodzie ma zamieszkiwać dziecko. Kolejna rzecz to kwestia władzy rodzicielskiej, co do zasady najlepszą jest sytuacja, w której po rozwodzie pełnia władzy rodzicielskiej przysługuje obojgu małżonkom, kiedy wspólnie i zgodnie będą decydować o istotnych dla dziecka sprawach. Bardzo ważna rzecz to kwestia kontaktów dziecka z rodzicem, z którym dziecko nie zamieszkuje na stałe po rozwodzie. Ważne, aby rodzice wspólnie i zgodnie w tym zakresie decydowali. W trakcie sprawy rozwodowej mogą wnioskować do sądu o odstąpienie od regulowania tej materii, wówczas na bieżąco sami będą ustalać, z którym rodzicem i gdzie przebywa w danym momencie dziecko. Mogą zastosować również inną drogę, a mianowicie precyzyjnie uregulować kwestię kontaktów w wyroku rozwodowym, określając konkretnie dni, w których dziecko przebywa u rodzica, z który nie zamieszkuje na stałe. Ostatnia istotna kwestia, to oczywiście alimenty, dogadanie się rodziców i w tym zakresie ułatwia sprawę i nie odbija się negatywnie na dziecku.

Zgoda stron w wyżej wymienionych kwestiach na pewno w jakimś zakresie zaoszczędzi dziecku dodatkowych nieprzyjemności związanych z rozwodem. Pozwoli np. na uniknięcie przeprowadzania dowodu z opinii biegłych z zakresu psychologii, którzy w skrajnych, konfliktowych przypadkach są powoływani celem ustaleni, który rodzic bardziej nadaje się, do tego, aby dziecko z nim na stałe zamieszkiwało, albo miało pozostawioną pełnię władzy rodzicielskiej. Podczas takich opinii, dziecko bowiem spotyka się z biegłymi, a to powoduje dodatkowy stres dla niego.

I jeszcze jedna, istotna rzec, na którą chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę. Chodzi konkretnie o powoływanie dzieci na świadków w sprawach rozwodowych. W poprzednich wpisach już omawiałem ten temat. Otóż w sprawach rozwodowych, nie mogą zeznawać również małoletni, którzy nie ukończyli 13 roku życia oraz zstępni stron (ich dzieci, czy wnuki), którzy nie ukończyli 17 roku życia. Jak zatem wynika z powyższego zeznawać, mogą jedynie dzieci stron sprawy rozwodowej, które ukończyły lat 17. Warto jednak zastanowić się, czy dobra dla dziecka, nawet takiego, które ukończyło już w prawdzie 17 lat, i teoretycznie stoi u progu dorosłego życia, jest sytuacji, w której musi stawić się w sądzie i uczestniczyć nierzadko w „brudnej” sprawie rozwodowej swoich rodziców? Warto o tym pomyśleć, zanim podejmie się decyzję o powołaniu własnych dzieci na świadków.