Od kiedy należą się poszkodowanemu odsetki? Czyli spór o odsetki na przykładzie sprawy o zadośćuczynienie za potrącenie rowerzysty, prowadzonej przez Kancelarię
07.04.2020 Sprawy odszkodowawcze Paweł Kasprzyk
Powszechną praktyką jest, że poszkodowani domagają się w ramach postępowań sądowych zapłaty nie tylko świadczeń związanych z samym wypadkiem, takich jak zadośćuczynienia za krzywdę, odszkodowania za poniesione koszty leczenia, czy odszkodowania za utracony zarobek, ale również odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu tych świadczeń. Konieczność zapłaty tych odsetek, to konsekwencja tego, że ubezpieczyciel na etapie postępowania likwidacyjnego (polubownego), po rozpatrzeniu wniosku poszkodowanego o wypłatę świadczeń odszkodowawczych bardzo często wypłaca tylko niewielką ich cześć, odmawiając spełnienia roszczeń w całości. Poszkodowani składają odwołania od takich decyzji, jeżeli i to nie przyniesie oczekiwanego skutku, to sprawa z reguły kończy się skierowaniem pozwu do sądu przeciwko ubezpieczycielowi i procesem sądowym. Jeżeli sąd uzna rację poszkodowanego (co ma miejsce bardzo często), to zasądza odpowiednie świadczenia odszkodowawcze wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, których stopa na chwilę obecną wynosi 6,5 % w skali roku.
Pojawia się w tym miejscu pytanie od jakiego momentu sąd zasądza te odsetki?
Stosownie do art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Zatem, co do zasady odsetki winne być zasądzone za okres od 31 dnia od zgłoszenia szkody do dnia zapłaty, albowiem 31 dnia ubezpieczyciel popadł w opóźnienie w spełnieniu świadczenia. Oczywiście odsetki są naliczane jedynie od tej części świadczenia, której zakład ubezpieczeń nie wypłacił, a sąd później na skutek rozpoznania sprawy uznał, że powinien był wypłacić. Dlatego bardzo ważną kwestią jest to, żeby zgłaszając swojej roszczenia do ubezpieczyciela w ramach postępowania polubownego wskazywać konkretne kwoty, których się domagamy. Jeżeli bowiem poszkodowany tego nie zrobi, to tym samym sąd nie zasądzi na jego rzecz odsetek od 31 dnia od zgłoszenia szkody, gdyż nie będzie mógł ustalić od jakiej kwoty należy je liczyć.
W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę, że ubezpieczyciele w sporach sądowych z poszkodowanymi bardzo często kwestionują konieczność zapłaty odsetek już od 31 dnia od zgłoszenia im szkody, domagając się np. przyznania odsetek dopiero od momentu wniesienia pozwu do sądu czy wydania przez sąd wyroku. Takie stanowisko argumentują tym, że to dopiero sąd ustala, jakie należało się poszkodowanemu odszkodowanie czy zadośćuczynienie i czyni to w wyroku, a zatem odsetki winny być płacone dopiero od tej daty. Niektóre sądy przyjmują taką argumentacją, jednakże są one w mniejszości.
Dlaczego kwestia odsetek jest tak istotna?
Na to pytanie chciałbym odpowiedzieć posługując się przykładem jednej ze spraw, którą ostatnio prowadziła kancelaria. Sprawa dotyczyła wypadku śmiertelnego – potrącenie rowerzysty, do którego doszło w 2009 r. Rodzina bezpośrednio poszkodowanego rowerzysty niedługo po wypadku zgłosił zakładowi ubezpieczeń swoje roszczenia, dokładnie je precyzując. Każdy z najbliższych członków rodziny rowerzysty zmarłego na skutek wypadku, określił kwotę jakiej żąda od ubezpieczyciela i z jakiego tytułu. Ubezpieczyciel wypłacił polubownie pośrednio poszkodowanym (najbliżsi członkowie rodziny zmarłego) jedynie symboliczne świadczenia. Rodzina po analizie sprawy dokonanej w naszej kancelarii zdecydował się wnieś pozew przeciwko ubezpieczycielowi do sądu, nastąpiło to w 2019 r.,
a więc 10 lat po wypadku. Na początku 2020 r., Sąd Okręgowy, który rozpoznawał sprawę (po bardzo sprawnie przeprowadzonym procesie) uznał rację rodziny poszkodowanego, stwierdzając, że dla żony i dzieci zmarłego odpowiednią sumą zadośćuczynienia za krzywdę doznaną na skutek śmierci bliskiej osoby będzie kwota po 100.000 zł. Dodatkowo, wbrew stanowisku zakładu ubezpieczeń zasądził odsetki liczone już od 2009 r., a konkretnie od 31 dnia od zgłoszenia szkody. Takie rozstrzygnięcie spowodowało, że faktycznie ubezpieczyciel musi zapłacić odsetki za 10 lat, a to w praktyce podwaja przyznane poszkodowanym świadczenia. Z tytułu odsetek (po ich sumowaniu) poszkodowani otrzymają tyle samo, co z tytułu samego zadośćuczynienia. Wskazać, przy tym należy, że w przeszłości roczna stopa odsetek za opóźnienie była zdecydowanie wyższa niż obecnie.
Już wiesz dlaczego odsetki są takie ważne?
Radca Prawny Paweł Kasprzyk